INAUGURACJA
DOMOWEGO HOSPICJUM W WILNIE
XVII Światowy Dzień Chorego stał się dniem inaugurującym
istnienie pierwszego na Litwie hospicjum, które przyjęło nazwę "Hospicjum błogosławionego ks. Michała Sopoćki".
Budynek przeznaczony na hospicjum stacjonarne wymagał
gruntownego remontu
Dom Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego
stał się w tym wyjątkowym dniu - 11.02.2009 r., miejscem spotkania ludzi
o szerokich umysłach i sercach, którzy reprezentowali różne środowiska
- duchowieństwo, przedstawicieli różnych wyznań i zawodów, świat mediów,
biznesu, polityki, studentów), razem ponad 100 osób, które zjednoczył
temat cierpienia, choroby i formy niesienia pomocy osobom umierającym.
Podczas zorganizowanej przez siostry Konferencji,
o znamiennym tytule - "Z dłońmi pełnymi serca", uczestnicy mieli
możność wysłuchania prelekcji s. Michaeli Rak na temat idei i zasad funkcjonowania
opieki hospicyjnej i paliatywnej, wziąć udział w dyskusji na temat - "Czy
w Wilnie potrzebne jest hospicjum?", obejrzeć dwie prezentacje multimedialne
o hospicjum
i cierpieniu dziecka oraz uczestniczyć wraz z pierwszymi podopiecznymi
hospicjum we Mszy św. i sakramencie namaszczenia chorych, które były sprawowane
przez siedmiu kapłanów Archidiecezji Wileńskiej i Braci Jezusa Miłosiernego.
Przy poparciu i aplauzie zebranych ogłoszono
powstanie Wileńskiego Hospicjum błogosławionego ks. Michała Sopoćki. Całemu
dziełu w imieniu swoim i Jego Eminencji Audrysa Juozasa Backisa błogosławieństwa
udzielił bp Juozas Tunaitis.

Z dłońmi pełnymi serca
Z inicjatywy siostry Michaeli Rak rozpoczęła
się organizacja wileńskiego hospicjum. W Polsce siostra Michaela znana jest z wieloletniej działalności na rzecz hospicjum
onkologicznego w Gorzowie Wielkopolskim. I zapewne długo by jeszcze w
tym mieście pozostała, gdyby nie było propozycji Jego Ekscelencji kardynała
Audrysa Juozasa Bačkisa, by Siostry Jezusa Miłosiernego podjęły się założenia
podobnego hospicjum w Wilnie. Ufając Woli Bożej, siostra Michaela jest już w Wilnie od kilku miesięcy, uczy się litewskiego i buduje Dom
- hospicjum, gdzie ma zamieszkać Dobroć i Miłość.
W czasie zorganizowanego spotkania, siostra starała
się przedstawić zebranym idee i cel działalności hospicyjnej. Hospicjum
ma być miejscem pełnym nadziei i godnego życia
- aż do chwili odejścia z tego świata. Nie może być tylko przytułkiem,
zakładem, w którym chory żegna się z życiem doczesnym. Ma być takim domem,
gdzie się otula samotnego w swym cierpieniu człowieka płaszczem miłości,
dobroci i nadziei.
Zgodnie z założeniami ruchu hospicyjnego, w przestrzeń
psychologiczną, duchową i fizyczną chorego należy wprowadzić osoby, które
te przestrzenie wypełnią: psychologów, osoby duchowne, lekarzy-specjalistów,
pielęgniarki, osoby, przepełnione miłością bliźniego, potrafiące znaleźć z nim wspólny język, gotowe w imię Boże wziąć na swe ramiona część jego
cierpień.
Ja również, jako młoda dziewczyna, przeżyłam
podobną tragedię - wykryto u mnie guza w głowie - powiedziała siostra Michaela. Ja również się buntowałam: dlaczego właśnie
mnie to spotkało?! Dlatego wiem jak pacjentom hospicjum niezbędny jest
kontakt z osobą duchowną, potrafiącą ten bunt wyciszyć, chorego uspokoić,
dać mu nadzieję, przygotować do godnego odejścia.
Działalność hospicyjna to również otoczenie opieką
rodziny chorego, która czuje się bezradna i zagubiona wobec zaistniałego nieszczęścia. Prawnik, notariusz, pracownik
socjalny - także są w tej pracy niezbędni, gdy, na przykład, umiera matka, zostawiając
nieletnie dzieci. Należy im załatwić rodzinę zastępczą, uporządkować dalsze życie. Siostra
Michaela, która jest z wykształcenia prawnikiem, w tej dziedzinie posiada wiedzę i doświadczenie.
Działalności hospicjum przyświecają trzy podstawowe
idee: ponad podziałowość (narodowościowa, wyznaniowa, polityczna itd.),
wolność podopiecznego (pomagać mu na tyle, na ile sam pozwoli) oraz bezinteresowność
i nieodpłatność (bezpłatna pomoc we wszystkich trzech wymienionych wyżej sferach). Hospicjum przewiduje opiekę nad chorymi w zależności od
ich stanu zdrowia:
I - w ich domu
II - dzienny pobyt w hospicjum
III - stacjonarną
Hospicjum - mówiła siostra Michaela - to nie jest tylko
pomoc fizyczna i duchowa.
Jest to misja, którą siostry starają się wypełniać całym swoim życiem.
W Gorzowskim hospicjum ja nie pracowałam, ja przez 15 lat mieszkałam z umierającymi, żyłam wspólnym
życiem, uczyłam się prawdy o życiu od umierających.
"Przed wyjazdem do Wilna poszłam na cmentarz,
by się pożegnać ze "swoimi" byłymi podopiecznymi. Przy bramie
cmentarnej spotkałam kobietę, która sprzedawała bukieciki kwiatów. Zatrzymała
mnie, dając trzy złote na "wileńskie hospicjum", bo tyle tylko
tego dnia zarobiła. Odczytałam ten gest jako dobry znak Boży, mocno ściskając
te pieniądze w dłoni. Po przyjeździe do Wilna złożyłam je na ołtarzu, zwracając się do Jezusa
Miłosiernego:
"Będziemy z Tobą, Panie, za te trzy złote zakładać hospicjum".
Hospicjum stawia pierwsze kroki, chociaż nie ma na
razie osobowości prawnej. Ma już pierwszych pacjentów. Chorymi siostry
opiekują się w ich domach. Brakuje na razie pomieszczeń, by hospicjum
mogło funkcjonować stacjonarnie. Są też pierwsi wolontariusze, którzy
chcą bezinteresownie nieść pomoc cierpiącym. W większości jest to młodzież, studenci. Profesor Laima Griciute, reprezentująca na spotkaniu
onkologów wileńskich, wyraziła swe uznanie i aprobatę dla pracowników hospicjum i całego ruchu. A siostra Michaela
wobec zebranych zasugerowała, że w razie potrzeby chciałaby liczyć na
jej fachową pomoc - pani profesor nie powiedziała nie.
Na zakończenie uczestniczący w spotkaniu ks. biskup
Juozas Tunaitis udzielił błogosławieństwa organizatorom powstającego hospicjum,
życząc im pomyślności w spełnieniu się wszystkich założeń, o których była
mowa. Jego Ekscelencja zaznaczył, że pomysł takiego przybytku opieki dawno
się zrodził w sercu JE kardynała Backisa, napotykał jednak trudności na
drodze materializacji.
"Chwała Bogu, że zawdzięczając Siostrom
Jezusa Miłosiernego dochodzi do konkretów"
- powiedział ks. biskup. Przypominając zebranym, iż ten szczytny cel i
szlachetna praca miła jest Bogu, który tworząc człowieka powiedział, iż nie powinien on być
samotny...
Słowa siostry Michaeli do zebranych dopełnił film o
śmiertelnie chorych dzieciach, z których najmłodsze liczyło sobie zaledwie
dwa miesiące...

Msza święta i namaszczenie chorych odbyło się w kaplicy
sióstr, w której niegdyś mieściła się pracownia malarza Eugeniusza Kazimirowskiego
i w której powstał pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego.
DALEJ >> Uroczystość poświęcenia Hospicjum
do góry
Prawa autorskie zastrzeżone © Zgromadzenie Sióstr Jezusa
Miłosiernego
e-mail: s_dominika@op.pl |